Layout by Raion

31 stycznia 2014

Rozdziałowy Informator - grudzień/styczeń

Witajcie, kochani!
Jak widać ponownie to ja, Shaman Hoshi, zajmuję się Rozdziałowym Informatorem. Tym razem nie jako stażystka, tylko jako pracownica Spisu. Ponadto wygląda na to, że na stałe przejmuję od Yohao to zajęcie. Bądź co bądź jak się już zostało przyjętym, to należy pokazać szefostwu, że podjęli słuszną decyzję i się jakoś wykazać. xD
Oczywiście rozdziały dodawane są od najstarszego. W razie błędów lub pominięć- pisać.


~*~

Autor: Elmika

Rozdział 16 - "Kto się boi?"

"Ren trenował już trzecią godzinę zapominając pójść na śniadanie. Jednak Jun doskonale wiedziała, że brat nie może ominąć najważniejszego posiłku dnia i przyniosła mu go na pole treningowe – razem z dwoma butelkami mleka.
Panicz Tao w ciszy jadł kanapki. Ponownie opanowała go żądza bycia najpotężniejszym. Powodem wyjątkowo nie był Yoh ani nawet jego bliźniak. Tym razem to Kaleo. Na początku rozzłościła go wiadomość, że pokonał Chocolove’a, potem dowiedzenie się o technice, którą wykorzystuje. Że też dał się pokonać takiemu oszustowi! I jeszcze sprawa z Anną. Niesamowite, że miał czelność zrobić coś podobnego. Od X-Laws różnił się jedynie tym, że działał w pojedynkę i nie chwalił się swoimi uczynkami od razu. Ren był pewien, że gdyby w pełnej restauracji Marco puścił bąka, od razu by wstał i oświadczył: „Zrobiłem to w imię sprawiedliwości!”. Po prostu nie mógł pozwolić takim osobom zostać w Turnieju. Cóż, chwilowo z Lasso był problem, bo Yoh nie mógł się od niego uwolnić w tej rundzie. Jednak z pewnością nadarzy się okazja. Marco uwielbiał sprowadzać kłopoty na siebie i resztę idiotów z organizacji."

~*~

Autor: YunaSK

Rozdział 22 - "Pierwszy ruch"

"Pierwsze promienie światła wpadały nieśmiało do pokoju Yuny. Chłodny wiatr przedostawał się do środka poprzez nieszczelne okna. Dziewczyna owinęła się mocniej kołdrą, próbując choć trochę się rozgrzać po zimnej i nieprzespanej nocy. Nieobecnym wzrokiem patrzyła w sufit, bezowocnie próbując oddać się marzeniom sennym. Jednak za każdym razem gdy zamykała powieki przez głowę przechodziły jej najróżniejsze obrazy dotyczące jej dalszego losu. Nie zamierzała uciekać – tego była pewna. Tylko jak miała stawić czoła wszystkim wrogom? I to całkiem sama? Została jej tylko moc podarowana od Hao i jej własne umiejętności. Chociaż wizja walki na śmieć i życie ją przerażała, wiedziała, że w końcu będzie musiała zawalczyć o swoje marzenia.
Wstała leniwie, rozprostowując swoje mięśnie. Złożyła równo posłanie i usiadła tuż obok materaca. Gdyby mogła, nie wychodziłaby z tego pokoju. Przez chwile biła się z myślami i własnym lenistwem, po czym wzięła z podłogi dzwonek wyroczni i zawiesiła go na przedramieniu. Podniosła miecz, przeczesała ręką włosy i wyszła na trening."

~*~

Autor: Elmika

Rozdział 17 - "Lodowe Skrzydło vs Krzyżowi Podróżnicy"

"Ryo strasznie się ekscytował nadchodzącą walką turniejową, co było widać po przygotowanym przez niego jedzeniu i rękach pokrytych plastrami. W obawie, że szaman w końcu coś sobie utnie, nie wspominając o brudzeniu składników krwią, Jessy wzięła na siebie cięcie czegokolwiek w kuchni. Od ognia też trzeba było go trzymać z daleka, gdy podpalił sobie rękaw koszuli. W końcu Ryo mógł jedynie kosztować jedzenia i dyrygować słownie.
Luchist przyszedł sprawdzić, jak czuje się jego partner po ogłoszeniu kolejnego przeciwnika. Określił jego stan krótko – kompletna panika, ale postanowił zaufać opinii osób, które znały go dłużej.
- Nie chcę być złym prorokiem – powiedział popijając herbatę, którą przyniósł mu Hao – ale zwycięzca jest oczywisty."

~*~

Autor: Zanie

Oneshot - "Servant of Shaman"

"Nie powiedziałem ci jednego, Hao. Jesteś mym bliźniakiem. Chociaż wielu nam mówiło, o naszym podobieństwie, nie zwracałeś na to uwagi; niekiedy jedynie pokręciłeś głową, mrucząc: „Nie może to być prawda, nie mam żadnego rodzeństwa”. Wybacz mi te kłamstwa, Nii-chan.
Obiecałem, że będę cię chronił bez względu na wszystko. Nawet jeśli bym musiał stać się najczystszym złem.
Cudem było, gdy się okazało, iż nasza matka, Keiko, urodzi bliźnięta. Wraz z chwilą rozwiązania, dzwony zaczęły bić, błogosławiąc nas, lecz nie było nam dane dorastać razem, mój bracie. Przeto oni mieli już swój samolubny plan; to właśnie Yomei, dziadek nasz, odebrał cię od łkającej Keiko i roztrzęsionemu Mikihisie, przyciskającego mnie do swej klatki piersiowej. Ja ich jednak nie obchodziłem, bowiem to tobie dali złoty tron, ja zaś miałem żyć tu sam, bez mej drogiej połówki."

~*~

Autor: YunaSK

Rozdział 23 - "Drugi ruch"

"Biegła, z trudem przedzierając się przez kolejne rozchwiane i wyłamane pnie drzew. Dźwięk walki stawał się coraz bardziej wyraźny. Szczęk ciężkiej broni rozchodził się coraz głośniej. Yuna ostrożnie przykucnęła za jednym z powalonych konarów. Kiedy wychyliła się zza drzewa, jej oczom ukazała się grupa szamanów w jednakowych ciemnych strojach, która otoczyła swojego przeciwnika. Szaman z trudem odpierał kolejne, potężne ataki Stowarzyszenia, próbując ochraniać się mieczem. Z każdym następnym uderzeniem jego ruchy stawały coraz bardziej ociężałe. Pod wpływem uderzeń zaczęły mu się uginać drżące ze zmęczenia kolana. Z coraz większym przerażeniem i desperacją, próbował wyrwać się z zabójczego okręgu szamanów. Po kilkunastu minutach wycieńczającej walki padł na ziemię, czując, że ostatnie siły właśnie go opuściły. Z rąk wypadł mu miecz, opadając bezdźwięcznie na trawę. Spazmatycznie łapiąc oddech, obserwował zbliżającego się do niego jednego z szamanów Stowarzyszenia. Oprawca wycelował w przegranego niewielki pistolet i bezlitośnie zastrzelił w głowę. Martwe ciało opadło twarzą do ziemi."

~*~

Autor: Elmika

Rozdział 18 - "Na dwoje babcia wróżyła"

"Yoh, widząc ilość bagaży, obstawiał, że babcia zabrała ze sobą wszystkie księgi, zwoje, zioła, eliksiry i maści z domu w Izumo i sporo podobnych przedmiotów z Osorezan. Ryo, John i Lyserg musieli obracać trzy razy, żeby wszystko przenieść na piętro, a ustawienie całego dobytku starej itako zajęło sporo czasu. To był cud, że nie stłukła się ani jedna fiolka, butelka czy słoik. Słój marynowanych żabich żołądków uniknął nieplanowanego zderzenia z podłogą tylko dzięki zwinności Choco. McDaniels z obrzydzeniem postawił niecodzienną marynatę na stole.
Babcia zajęła się badaniem Anny. Dotykała różnych punktów na ciele podopiecznej i skupiała się na przepływie energii, aby znaleźć miejsca, przez które jej ubywa. Miała nadzieję, że uda się jej nawrócić Fuuryoku na właściwą ścieżkę, przynajmniej częściowo. Nie mogła zablokować przepływu. To tak, jakby celowo stworzyła krwiaka blokującego tętnice. Na dodatek klątwa zdążyła już mocno złączyć się z Anną. Należało działać ostrożnie, ale skutecznie, jeżeli chcieli uratować Kyouyamę. Niestety, nie posiadali dostatecznej ilości informacji."

~*~

Powinniśmy podziękować gorąco Elmice, Yunie i Zanie, że nie dają nam się nudzić. ^ ^
Pozdrawiam,
Shaman Hoshi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy